Kliknij tutaj --> 🦁 najdroższa woda butelkowana w polsce
Woda butelkowana tak naprawdę obecnie nie ma sobie równych. Staje się coraz popularniejsza, a jej sprzedaż stale rośnie. Czy to jednak oby na pewno najlepszy sposób na nawodnienie organizmu? A może są jakieś ciekawsze alternatywy? Jak się do tego mają filtry kuchenne? Butelkowy biznes W artykułach z branży ekonomicznej szacuje się, że przychód ze sprzedaży […]
W wielu krajach – w tym w Polsce – obowiązują przepisy, na mocy których zarówno woda butelkowana, jak i ta w kranach, musi spełniać bardzo wysokie standardy. Obecnie więc rzadko zastanawiamy się nad tym, czy sięgamy po wodę wolną od potencjalnie szkodliwych substancji.
Nie bez powodu Acqua di Cristallo Tributo a Modigliani jest najdroższą wodą na świecie. Jedną butelkę tego napoju o pojemności 750 mililitrów sprzedano bowiem w 2014 roku za 60 tys. dolarów, czyli ponad 233 tys. zł.
Lubuskiego. Kupiłem w Brennej dom. Studnia była zwykła i po większych opadach woda zawsze była mętna. Mam małe dzieci dlatego zdecydowałem się zainwestować w studnię głębinową ze względu na jakość wody. Firmy szukałem dość długo, bo większość nie mogła mi odpowiedzieć jak głęboka musi być w Brennej studnia głębinowa.
Konkretnie, po 38 dniach przechowywania w temperaturze 150°F (66°C), woda butelkowana zawierała poziom antymonu przekraczający federalne wytyczne dotyczące bezpieczeństwa. „Temperatura w samochodach, garażach i zamkniętych magazynach w okresie letnim może przekraczać 65°C (149°F) np. w Arizonie, co sprzyja wypłukiwaniu antymonu z
Mon Mari Regarde Des Sites De Rencontre. Tytuł tego artykułu jest nieco prowokacyjny, bo smak oczywiście ciężko jest zmierzyć i to zawsze kwestia indywidualna. Ale koszty związane z piciem wody są jak najbardziej policzalne. Mierzę się z tematem, o którym myślałem od dawna. Obserwuję, ile plastikowych butelek codziennie ląduje w moim koszu i zastanawiam się, czy kupowanie wody w PET-ach jest rozsądne ekonomicznie. Pora to sprawdzić. Zapraszam do mojej analizy. Woda butelkowana czy z kranu?W mediach od jakiegoś czasu trwa kampania, która ma nas zachęcić do picia wody z kranu. Nie każdy może się do tego przekonać, bo „kranówka” kojarzy się nam raczej z tonami chemii, środków bakteriobójczych i starymi instalacjami wodociągowymi. Dlatego tak ogromną popularnością cieszą się – nie tylko w Polsce – wody butelkowane. Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę, że woda wodzie nierówna. Potocznie każdy przezroczysty płyn zamknięty w plastikowej butelce szeregujemy, jako wodę mineralną. To nie do końca polskich sklepach dostępne są w zasadzie dwa typy wód – mineralne (te z dużą ilością minerałów, przede wszystkim magnezu, potasu i sodu) oraz źródlane. Czym jest woda źródlana? Zasięgnąłem opinii u znajomego, który pracuje w stacji sanitarno-epidemiologicznej i ma dostęp do bieżących badań jakości wody. Taka woda z chemicznego punktu widzenia to nic innego, jak woda z normalnego ujęcia poddana oczyszczaniu wysoką filtracją. W wolnym tłumaczeniu – prawie „kranówka”, ale solidnie wyjałowiona, np. w procesie odwróconej osmozy. Zwróciliście uwagę, że woda źródlana praktycznie nie ma żadnego smaku? A już na pewno nie może być suplementem diety, bo nie dostarcza do naszego organizmu takiej ilości minerałów, jak woda polega również na cenie. Woda mineralna jest wyraźnie droższa od swojego źródlanego odpowiednika. Co w takim razie z wodą z kranu?Na pewno jest ona najtańsza (wyliczenia za chwilę). Zawiera w sobie masę różnych związków mineralnych, które są nam niezbędne do życia – głównie wapń, żelazo, sód. Ten słynny kamień, który odkłada się na naszych sanitariatach, jest właśnie znakiem, że w wodzie znajdują się minerały. Owszem, „kranówka” zawiera także mniej pożądane (lub szkodliwe) związki bakteriobójcze, głównie cząsteczki chloru. Ich stężenie nie jest jednak aż tak duże, aby zagrażać naszemu zdrowiu. Woda z kranu musi spełniać dość rygorystyczne normy. Problem w tym, że woda jest badana na wejściu do sieci. Po drodze przemierza kilometry rur wodociągowych i w naszych kranach może pojawiać się w dużo mniej sympatycznej miasta jednak od lat garściami czerpią z unijnych funduszy i inwestują w remonty sieci wodociągowych. Efekt jest taki, że woda ma coraz lepszą jakość i – zdaniem wielu – nadaje się już do spożycia nawet bez gotowania. Drugim efektem niestety jest wzrost jej ceny. Przyszedł zatem czas na z kranu jest tania. Mineralna – Organizacja Zdrowia zaleca, aby codzienne spożycie wody wynosiło 30 ml na każdy kilogram ciała. Przyjmijmy więc, że dorosły mężczyzna waży 80 kilogramów. W jego przypadku spożycie powinno wynieść ok. 2,4 litra wody. Uśrednijmy to do 2 na nasze testery. W zestawieniu kosztów pojawi się woda źródlana, woda mineralna i woda z kranu. W tabelce znajdziecie także różne ceny w zależności od pojemności butelki. Użyję rozmiarów 1,5 i 5-litrowych. Założyłem, że 1,5 litrowa butelka wody źródlanej w dyskoncie kosztuje 89 groszy. Wody mineralnej – 1,39 złotego. Wody źródlanej w bańce 5-litrowej – 1,99. Wody mineralnej w bance 5-litrowej – 3,99. Woda z kranu, w zależności od regionu kraju, kosztuje od 8 do 12 złotych za m3 (w cenie są też ścieki). Uśrednijmy więc jej koszt na poziomie 10 złotych za m3. 1,5 lMineralna 1,5 lŹródlana 5 lMineralna 5 lKoszt litra1 gr59 gr93 gr40 gr80 grKoszt dzienny (2 l)2 gr1,18 zł1,86 zł80 gr1,60 złKoszt miesięczny (30 dni)60 gr35,40 zł55,80 zł24 zł48 złKoszt roczny (365 dni)7,20 zł424,80 zł669,60 zł288 zł576 złRóżnice są spore, prawda? Wyraźnie widać, że decydując się na picie wody butelkowanej, dużo bardziej opłaca się kupować ją w dużych butelkach. Generalnie jednak, jeśli przekonamy się do picia wody z kranu, możemy rocznie zaoszczędzić, w porównaniu do dużej butelki wody źródlanej, 280 złotych, a w przypadku najmniejszej butelki wody mineralnej, aż 660 złotych! Gra jest chyba warta świeczki – oczywiście jeśli odrzucamy kwestie związane ze smakiem, ewentualnym zanieczyszczeniem wody i własnymi Czytelnicy na pewno zauważyli, że w moim zestawieniu brakuje kosztu „wyprodukowania” wody przy użyciu domowych filtrów oczyszczających. To celowy zabieg, ponieważ planuję temu tematowi poświęcić osobny artykuł. Czekajcie cierpliwie!Oczywiście koszt wody mineralnej można istotnie obniżyć, jeśli będziemy korzystać z dużych, kilkudziesięciolitrowych butelek instalowanych na dystrybutorach. Nie znam jednak nikogo, kto chciałby taki klamot trzymać w swoim co z wodą oligoceńską?To kolejny temat do mojej analizy. Sam przez pewien czas próbowałem korzystać z miejskiego ujęcia wody oligoceńskiej. Jest ona darmowa, tylko czasami trzeba swoje odstać w kolejce. W pewnym momencie zrezygnowałem. Dlaczego? Z dwóch powodów. Pierwszym było lenistwo. Drugi powinien dać Wam do oligoceńska jest oczywiście bardzo zdrowa, ale aby taką pozostała, nie może być przechowywana w plastikowych butelkach. W kontakcie z PET-em woda bardzo szybko się psuje, mnożą się w niej bakterie, wydziela się bardzo brzydki zapach, nie mówiąc już o smaku. Jeśli więc zamierzacie korzystać z ujęcia wody oligoceńskiej pamiętajcie, że należy ją wypić w ciągu 24 godzin od napełnienia pojemnika. To mało dziś obserwuję ludzi, którzy z miejskiego źródła nabierają kilkanaście litrów wody oligoceńskiej, najczęściej używają do tego 5-litrowych baniek po wodzie z marketu. Piją aż tak dużo? Bliższe prawdy jest pewnie moje podejrzenie, że nie zdają sobie sprawy z właściwości wody oligoceńskiej i eksperymentują ze swoim artykuł, którego treść jest dość zaskakująca także dla mnie. Kupowanie wody w butelkach z ekonomicznego punktu widzenia wcale się nie opłaca. Do kosztu samej wody musimy przecież doliczyć jeszcze wydatek związany z utylizacją butelek. Czy przerzucę się na „kranówkę”? Jeszcze nie wiem. Ale bardzo chętnie przeczytam Wasze najlepsze oprocentowanie: Pijecie wodę z kranu czy kupujecie ją w sklepie? Potraficie określi, ile Was ten luksus kosztuje? A może nie macie żadnych obaw przed piciem „kranówki”? Czekam na Wasze opinie!
najdroższa woda butelkowana w polsce